Jarosław PrystaszARTYKUŁY, OŚWIADCZENIA2011-06-22

Już po raz drugi na Warmii i Mazurach zorganizowano Międzynarodowy Festiwal Radiowo-Telewizyjny “Kalinowe mosty”. Finał festiwalu, trwającego od 4 do 8 maja, odbył się w Kętrzynie podczas XXV Jarmarku Folklorystycznego “Z malowanej skrzyni”. W konkursie wzięło udział 41 dziennikarzy z całej Ukrainy. Spotkali się oni z miejscowymi władzami, w tym z marszałkiem województwa Jackiem Protasem, oraz z mniejszością ukraińską z Olsztyna, Kętrzyna i Asun. Oprócz dziennikarzy z Ukrainy w konkursie rywalizowali także dziennikarze, przygotowujący audycje ukraińskie w Polsce. W kategorii “Małe Ojczyzny” dyplom I stopnia przyznano audycji “Święto nad Osławą w Mokrem” Ukraińskiej Redakcji “Skrzynia” z Polskiego Radia Rzeszów (autorka Olga Hałabud). Łącznie było po dziewięć kategorii w konkursie telewizyjnym oraz radiowym.

O poziom konkursu zapytałem członka jury konkursu radiowego Jarosławę Chrunyk. Wysoko oceniła ona prace konkursowe, a największe wrażenie zrobił na niej materiał, opowiadający o nocy Iwana Kupały. Zaproponowała przyznanie mu nagrody głównej:
– Jego tematem było świętowanie nocy kupalnej. Jak powiedziano w programie, należało zamknąć oczy – co zrobiłam, a mimo to widziałam wszystko. Duże wrażenie zrobił na mnie sposób opowiadania o zwyczajach, o znaczeniu każdego obrzędu, i jak je przedstawiono. Ożywić materiał to wielkie mistrzostwo. Kto wie, czy w Ukrainie nie robi się tego lepiej, niż u nas. Program nazywał się “Stosunki” (dyplom I stopnia w kategorii “Pamięci przodków” Tarnopolskiej Obwodowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej, autorka Ludmiła Ostrowska – J.P.). Materiał opowiada o znaczeniu koła: są dwa ogniska, jedno ofiarne, drugie zwyczajne, przez które się skacze. W ten sposób Ukraińcy dowiadują się o swoich przedchrześcijańskich korzeniach – znaczeniu ognia i wody. Dobrze zastosowane zostały środki techniczne. Jestem oczarowana.
Nagrodę główną w konkursie audycji radiowych otrzymał materiał “Okruch domu” Połtawskiej Państwowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej (autorstwa Ołeny Pałamarczuk).
– Są prace na wysokim poziomie, programy w pełni profesjonalne – ocenia z kolei przewodniczący jury programów telewizyjnych Leonid Mużuk, – są jednak również słabsze, takie, które są ciekawe pod względem treści, poruszają aktualne tematy, ale należałoby zwrócić większą uwagę na ich formę. Na L. Mużuku wrażenie zrobił program pod tytułem “Dziad Mazaj” (dyplom II stopnia w kategorii “Europejskie perspektywy Ukrainy”, wyprodukowany w Chersoniu (autor i reżyser Oksana Szornyk):
– Jest taki utwór literacki, opowiadający tym jak dziad Mazaj pomagał zającom, które ucierpiały w powodzi, ratował je, brał na łódkę i wywoził w bezpieczne miejsce. Tę metaforę zastosowano przy głównym bohaterze programu, którym jest duchowny, ale my dowiadujemy się o tym niemal pod koniec filmu. Charakter głównego bohatera, jego nastawienie do życia, otoczenia, wreszcie – do obowiązku życia człowieka na tej planecie, są niezwykle ważne dla każdego z nas. Bohater żyje w obwodzie chersońskim. Mieszkają tam Ukraińcy, ale z wielu różnych przyczyn – a w istocie jednej, rosyjskiego imperium o nazwie “Związek Radziecki” – język ukraiński został tam niemalże wytępiony. I ten człowiek, który być może nie jest etnicznym Ukraińcem, nauczył się ukraińskiego i spowiada Ukraińców w tym języku. To bardzo wzruszający moment, nie tylko dlatego, że odczuł on taką wewnętrzną potrzebę duchową – złamać inercję czasów radzieckich i zbliżyć się do zrozumienia ukraińskiej duszy, ale także dlatego, że filozoficznie rozumie to, że bez języka, bez władania ukraińskim słowem, nie ma perspektyw.
– Jest bardzo dużo niezwykle ciekawych prac, – kontynuuje L. Mużuk. – Chociażby praca “Wynnyczenko bez bromu” (dyplom I stopnia w kategorii “Gorzki chleb emigranta” Narodowej Telekompanii Ukrainy, autor scenariusza Jurij Szapował, reżyser Irena Szatochina). W filmie ukazana jest historia Ukrainy i los samego Wynnyczenki. Ukazana jest tu prawda, jaka towarzyszyła Ukraińcom długi czas – zagrożenie nieporozumieniem, różne punkty widzenia tego samego problemu. Wniosek, do jakiego skłania ten materiał, jest następujący: jakiej prawdy by nie szukać, ukraińska prawda jest jedna. Każdy Ukrainiec powinien tę prawdę rozumieć jak ukraińską prawdę, prawdę ze szczególnym podejściem. Prawda ukraińska, tak jak i polska prawda, jest jedna. Znamy ją, wyznajemy i utrwalamy.
Nagrodę główną otrzymał film “Jadę na Sicz” (Wołyńskiej Obwodowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej; autor i reżyser Maria Andruszko). Z propozycją jego wyróżnienia wyszedł L. Mużuk. Materiał opowiada o Polaku, który ożenił się z Ukrainką i wyjechał do Ukrainy, na Wołyń. Został przyjęty do organizacji kozackiej. Nie tylko stał się ukraińskim wojownikiem, ale także w pełni przyswoił sobie wszystkie ukraińskie tradycje. To nie zdarzyło się przypadkowo. Jego teściem jest bowiem znany ukraiński kozacki pułkownik, który żartem powiedział swojemu przyszłemu zięciowi, że odda córkę za niego tylko wtedy, gdy zrozumie, kim jest Ukrainiec. I Polak zrozumiał. Bardzo elegancko ukazano to w filmie – w formie dialogu: Ukrainę reprezentuje narzeczona, a Polskę – narzeczony. W filmie została wykorzystana prawdziwa kronika weselna tej rodziny.
Członkowie jury mają nadzieję, że festiwal się rozwinie. Obecnie jego zorganizowanie wymaga dużego wysiłku. Dziennikarze z Ukrainy mają możliwość wymiany myśli, idei, a dziennikarze z Polski mogą popatrzeć na technikę opracowania audycji w Ukrainie. W Polsce autorem programu radiowego są 1-2osoby, tam – 3-5-osobowy zespół. “Kalinowe mosty” to także szansa dla ukraińskich programów radiowych i telewizyjnych na zdobycie zainteresowania szefów polskich regionalnych ośrodków telewizyjnych i radiowych. Dziewięć nominacji w każdej kategorii to sporo, ale odzwierciedlają one rzeczywisty stan dziennikarstwa telewizyjnego i radiowego. Poziom wzrósł i nadeszło więcej programów.
W formule konkursu zabrakło przeglądu filmów i audycji radiowych dla uczestników oraz publiczności, w związku z czym był dość hermetyczny i zamknięty od wewnątrz. Dlatego nagrodzone filmy i audycje będzie można wkrótce znaleźć na stronie “Naszego Słowa”.

Artykuł w j. ukraińskim ukazał się w nr 21 “Naszego Słowa” (22.05.2011);
“Наше слово” №21, 22 травня 2011 року

Поділитися:

Категорії : Статті

Залишити відповідь

Ваша e-mail адреса не оприлюднюватиметься. Обов’язкові поля позначені *

*
*