Oświadczenie prezesa Towarzystwa Ukraińskiego dra Grzegorza Kuprianowicza
w związku z wypowiedziami i działaniami
wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka
po uroczystościach w Sahryniu w dniu 8 lipca 2018 r.

z udziałem Prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki,

poświęconych pamięci ukraińskich prawosławnych ofiar,

które zginęły 10 marca 1944 r. w Sahryniu z rąk oddziałów Armii Krajowej

W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami sytuacji bezprecedensowej. Po uroczystościach żałobnych w Sahryniu w dniu 8 lipca 2018 roku, odbywających się z udziałem Prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, a poświęconych pamięci ukraińskich prawosławnych ofiar, które zginęły 10 marca 1944 roku w Sahryniu z rąk oddziałów Armii Krajowej, najwyższy przedstawiciel państwa polskiego w regionie – wojewoda lubelski Przemysław Czarnek podjął działania, które mogą być odbierane nie tylko jako prowadzące do zaognienia stosunków polsko-ukraińskich, ale przede wszystkim jako próba zastraszania społeczności ukraińskiej regionu i uniemożliwienia przedstawiania przez mniejszość narodową własnego spojrzenia na historię.

1. Przypomnijmy, co wydarzyło się w Sahryniu 10 marca 1944 roku: zginęli tam wówczas obywatele Rzeczypospolitej narodowości ukraińskiej wyznania prawosławnego. Ta zbrodnia popełniona została przez innych obywateli Rzeczypospolitej członków Narodu Polskiego – partyzantów Armii Krajowej, będących żołnierzami Polskiego Państwa Podziemnego. Ukraińscy prawosławni mieszkańcy Sahrynia zginęli z powodu swej przynależności narodowej i wyznaniowej. Nie znamy dokładnej liczby ofiar, historykom udało się ustalić, że zginęło wtedy co najmniej 606 osób, w tym ponad połowę stanowiły kobiety i dzieci (231 kobiet i 151 dzieci). Była to brutalna akcja pacyfikacyjna, o czym świadczą straty po stronie polskiej, które wyniosły jednego zabitego. 10 marca 1944 r. i w kolejnych dniach spacyfikowane zostały także inne ukraińskie wsie na Chełmszczyźnie. Dla społeczności ukraińskiej Sahryń jest symbolem tragedii Chełmszczyzny w latach 40. XX wieku. Nie powinno to dziwić, gdyż – jak zauważył jeden z badaczy Instytutu Pamięci Narodowej – zbrodnia w Sahryniu „była to nie tylko największa zbrodnia popełniona przez polską partyzantkę w czasie ówczesnego konfliktu polsko-ukraińskiego, ale też w całej historii polskiego podziemia w okresie II wojny światowej”.

2. W moim przekonaniu reakcja wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka na uroczystości żałobne w Sahryniu, które odbyły się z udziałem Prezydenta Ukrainy, jest skandaliczna i niedopuszczalna. Wystąpienie wojewody na briefingu w dniu 9 lipca oraz kolejne wypowiedzi w mediach budzą oburzenie. Jak najwyższy przedstawiciel państwa polskiego w województwie lubelskim uroczystości żałobne ku czci ofiar w Sahryniu z udziałem prezydenta sąsiedniego państwa może nazywać „prowokacją” czy „hucpą”. Jeśli mówiąc o uczestnikach tych uroczystości wojewoda stwierdza: „przybycie tysiąca czy dwóch tysięcy ukraińskich nacjonalistów do Polski nigdy nie jest wydarzeniem bezpiecznym”, to słowa te mogą być potraktowane jako obraźliwe. Należy zauważyć, że wśród uczestników uroczystości były także osoby, które przeżyły pacyfikację Sahrynia, których bliscy tam zginęli.

3. Złożenie przez wojewodę lubelskiego Przemysława Czarnka zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przez mnie przestępstwa w związku z przemówieniem podczas uroczystości w Sahryniu trudno nie potraktować jako próby uniemożliwienia przedstawiania przez mniejszość narodową własnego spojrzenia na historię, czy szerzej – jako próby ograniczenia debaty publicznej na tematy historyczne. Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek dokonuje manipulacji moją wypowiedzią, a podnoszone przez niego zarzuty są kuriozalne i nie odnoszą się do treści mojego przemówienia.

4. Zawiadomienie wojewody do prokuratury daje okazję do zastosowania znowelizowanej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Potwierdza to obawy krytyków wprowadzonych niedawno zmian w ustawie, którzy wskazują, że może to umożliwić sankcje karne za wypowiedzi lub publikacje niezgodne z określoną wizją historii. W tym przypadku trudno nie traktować kroków wojewody jako działania ze strony urzędnika państwowego, które może ograniczyć swobodę wypowiedzi obywateli Rzeczpospolitej innej narodowości niż polska. Trudniej będzie obecnie prowadzić dialog na temat historii między większością a mniejszościami, w tym dialog polsko-ukraiński, gdyż decyzją wojewody lubelskiego został on właśnie przeniesiony do gabinetów prokuratorów i, być może, sal sądowych.

5. Chciałbym też zwrócić uwagę na znaczące słowa wojewody, wypowiedziane na briefingu 9 lipca. Stwierdził on wówczas: „wypowiedzi dra Grzegorza Kuprianowicza na przestrzeni ostatnich wielu lat, a także ta w szczególności wypowiedź […] w moim przekonaniu powinna być przedmiotem zainteresowania prokuratury”. Wynika z tego, że zarzuty wojewody P. Czarnka wobec mojej osoby odnoszą się nie tylko do uroczystości 8 lipca z udziałem prezydenta Ukrainy, ale są także atakiem na moją osobę za działania podejmowane w przeszłości. Oznaczałoby to, że w intencji wojewody przedmiotem zainteresowania prokuratury powinna być cała moja działalność jako lidera społeczności ukraińskiej w regionie – jak to ujął Pan Przemysław Czarnek – „na przestrzeni ostatnich wielu lat”. Można by postawić pytanie, dlaczego – jeżeli od wielu lat moje wypowiedzi budziły zastrzeżenia – wojewoda wcześniej nie złożył zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa? Można też sformułować pytanie, dlaczego wojewoda wcześniej nie podzielił się swoimi obawami dotyczącymi mojej osoby ze swoim przełożonym – Prezesem Rady Ministrów Panem Mateuszem Morawieckim, który zaledwie nieco ponad dwa miesiące temu podpisał moją nominacje na stanowisko współprzewodniczącego Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych?

6. Ostatnie działania wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka, a więc z jednej strony zawiadomienie do prokuratury wobec mojej osoby jako jednego z liderów społeczności ukraińskiej w Polsce, z drugiej zaś kampania medialna prowadzona przez wojewodę przeciwko mnie i kierowanej przeze mnie organizacji, nie tylko godzą w moje dobre imię, ale mogą wzbudzać poczucie zagrożenia u mnie oraz wśród innych członków społeczności ukraińskiej. Działania wojewody mogą być odbierane jako próba zastraszania mniejszości przez urzędnika państwowego, który wykorzystuje do tego swoją pozycję urzędową i autorytet najwyższego przedstawiciela państwa w regionie. Wojewoda nie ograniczył się przecież do złożenia zawiadomienia do prokuratury, lecz prowadzi kampanię medialną, formułując ostre oskarżenia, nie czeka przy tym na wyrok sądu, a nawet na stanowisko prokuratorów.

7. Należy zwrócić uwagę, że działania wojewody lubelskiego już przyniosły konkretne skutki. Nie tylko dla relacji międzypaństwowych, ale także dla funkcjonowania mniejszości ukraińskiej w regionie. Zauważalne jest zintensyfikowanie nastrojów antyukraińskich w pewnych środowiskach i narastające obawy wśród mniejszości ukraińskiej. Społeczność ukraińska regionu w ciągu ostatnich trzech dekad istnienia niepodległego i demokratycznego państwa polskiego, z trudem odbudowywała poczucie podmiotowości i przełamywała obawy przed publicznym ujawnianiem swej przynależności narodowej i wyznaniowej. Obawy te były spowodowane właśnie traumatycznymi doświadczeniami przeszłości. Działania wojewody oznaczają powrót przeszłości, znowu od władzy idzie przekaz, że Ukrainiec to „nacjonalista”, że nawet udział w uroczystościach żałobnych za pomordowanych rodaków może być powodem zaliczenia do „ukraińskich nacjonalistów”.

8. Chciałbym poinformować, iż zwrócę się do Prezesa Rady Ministrów Pana Mateusza Morawieckiego z zapytaniem, czy wypowiedzi wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka o uroczystościach w Sahryniu oraz na temat mojej osoby wyrażają oficjalne stanowisko rządu, a także czy ostatnie działania wojewody są wyrazem realizacji polityki Rzeczypospolitej Polskiej wobec mniejszości ukraińskiej?

Grzegorz Kuprianowicz

Поділитися:

Схожі статті

Залишити відповідь

Ваша e-mail адреса не оприлюднюватиметься. Обов’язкові поля позначені *

*
*