Kuprianowicz: decyzja prokuratury może pogłębiać poczucie zagrożenia wśród członków ukraińskiej społeczności

Середа, 29 Серпня 2018, 08:21

Oświadczenie prezesa Towarzystwa Ukraińskiego dra Grzegorza Kuprianowicza
po decyzjach organów prokuratorskich

w związku z zawiadomieniem wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka

o możliwości popełnienia przestępstwa podczas przemówienia

w trakcie uroczystości żałobnych w Sahryniu w dniu 8 lipca 2018 r.

▲ Сагринь, 8 липня 2018 р. Д-р Григорій Купріянович виголошує промову. Фото Катерини Купріянович
▲ Sahryń, 8 lipca 2018, dr Hryhorij Kuprijanowycz

Kilkanaście dni temu organy prokuratorskie Rzeczypospolitej Polskiej podjęły decyzje w związku z zawiadomieniem wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka o możliwości popełnienia przeze mnie przestępstwa podczas przemówienia w trakcie uroczystości żałobnych w Sahryniu w dniu 8 lipca 2018 r., odbywających się z udziałem Prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, poświęconych pamięci ukraińskich prawosławnych ofiar, które zginęły 10 marca 1944 r. w Sahryniu z rąk oddziałów Armii Krajowej.

Z satysfakcją przyjąłem decyzję prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie z 9 sierpnia 2018 r. o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie mojego przemówienia w Sahryniu, podjętą w odpowiedzi na zawiadomienie wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka. Uważam, że oskarżenia doktora habilitowanego nauk prawnych Przemysława Czarnka o złamanie przeze mnie kontrowersyjnych zapisów ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej są w oczywisty sposób bezzasadne i trudno nie mieć wrażenia, iż były one po prostu elementem kampanii wojewody lubelskiego mającej na celu ograniczenie możliwości przedstawiania przez ukraińską społeczność prawosławną w województwie lubelskim własnego spojrzenia na historię. Nawet budzące wiele protestów zapisy artykułu 55 wspomnianej ustawy nie dały podstawy do podjęcia przez prokuratora śledztwa w tej sprawie. Jestem pełen uznania dla prokuratora za jego mądrą i odważną decyzję.

Z drugiej jednak strony zdziwienie i niepokój może budzić treść komunikatu Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie o powyższej decyzji prokuratorskiej, opublikowanego 20 sierpnia 2018 r. W komunikacie tym zawarto krytykę treści mojego przemówienia w Sahryniu, znalazły się tam sformułowania oceniające to przemówienie i mające charakter historycznej czy publicystycznej polemiki z nim. Wydaje się, że rolą prokuratora jest ocena czy mogło dojść do przestępstwa oraz oskarżanie sprawców, jeśli został popełniony czyn zabroniony. W tym natomiast przypadku w komunikacie nie ograniczono się do właściwych dla urzędu prokuratorskiego kwestii, lecz podjęto dyskusję o charakterze historycznym czy publicystycznym, co chyba nie jest rolą tego organu. Trudno nie odbierać tej polemiki i pouczeń jako próby wywarcia presji ze strony organu prokuratorskiego na działania i opinie wyrażane przez obywateli w sytuacji, gdy nie dochodzi do popełnienia czynu zabronionego. Właściwszym niż komunikat o odmowie wszczęcia śledztwa miejscem dla takich dyskusji wydają się być łamy periodyków naukowych lub prasy.

Z wielkim rozczarowaniem przyjąłem decyzję Prokuratury Okręgowej w Zamościu z dnia 10 sierpnia 2018 r. o wszczęciu śledztwa „w sprawie publicznego znieważenia narodu polskiego podczas uroczystości w Sahryniu przez prezesa Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie”. Śledztwo to, jak informowała media przedstawicielka prokuratury, zostało wszczęte „w kierunku art. 133 kodeksu karnego”, przewidującego karę do 3 lat pozbawienia wolności. Nie rozumiem, w którym miejscu mojego przemówienia w Sahryniu można znaleźć przesłanki do wszczęcia śledztwa „w sprawie publicznego znieważenia narodu polskiego”. Jeżeli powodem tego są fakty historyczne, o których mówiłem w Sahryniu 8 lipca 2018 r., a które nie wpisują się w pożądany obraz przeszłości historycznej, to oskarżenie powinno być skierowane wobec sprawców tych zbrodni, a nie wobec mnie. Niestety, decyzja Prokuratury Okręgowej w Zamościu może pogłębiać poczucie zagrożenia i obaw wśród członków ukraińskiej społeczności prawosławnej regionu w sytuacji, gdy publiczne artykułowanie własnej oceny przeszłości historycznej skutkuje już nie tylko publicznymi oskarżeniami ze strony przedstawiciela rządu w regionie, ale także działaniami prokuratury.

Zdziwienie może także budzić sposób i terminy upubliczniania informacji o decyzjach obu organów prokuratorskich. Jako pierwszy, bo 9 sierpnia 2018 r., decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa podjął prokurator Instytutu Pamięci Narodowej. Jednak informacja o tym upubliczniona została na stronie IPN dopiero 20 sierpnia 2018 r. Decyzja Prokuratury Okręgowej w Zamościu podjęta została później niż decyzja IPN, bo 10 sierpnia 2018 r., ale informacja o niej pojawiła się w przestrzeni publicznej znacznie wcześniej niż o decyzji IPN, bo już 14 sierpnia 2018 r. i upublicznił ją w środku nocy pracownik Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Koincydencja ta może prowokować pytania o transparentność działań organów prokuratorskich.

Odrębną kwestią są skutki działań wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka, w tym także dla międzypaństwowych stosunków polsko-ukraińskich. Szczególnie frapująca jest ostatnia medialna odpowiedź najwyższego przedstawiciela rządu RP w województwie lubelskim na słowa ministra spraw zagranicznych Ukrainy. Dość osobliwie w praktyce stosunków międzynarodowych brzmi stwierdzenie wojewody lubelskiego o słowach ministra spraw zagranicznych sąsiedniego państwa: „To niemądre słowa”.

To już po raz kolejny wojewoda lubelski zabiera głos w kwestiach polityki zagranicznej: wizytę głowy sąsiedniego państwa określał on tak dosadnymi słowami jak „prowokacja” czy „hucpa”; cudzoziemców przybywających na uroczystości żałobne na teren kierowanego przez niego województwa nazywał „nacjonalistami”; dokonywał publicznie krytycznej oceny państwa ukraińskiego w obecności jego przedstawiciela; wreszcie ostro i mało dyplomatycznie komentuje słowa ministra spraw zagranicznych Ukrainy… Czytając informacje medialne trudno oprzeć się wrażeniu, że w chwili obecnej obraz bieżących międzypaństwowych relacji między Polską a Ukrainą w większym stopniu kreuje przedstawiciel rządu w jednym z regionów niż Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP.

Cała ta sytuacja poczynając od oskarżeń ze strony wojewody lubelskiego poprzez prowadzoną przez Pana Przemysława Czarnka kampanię medialną, po decyzję prokuratury o wszczęciu śledztwa wydaje się być zupełnie irracjonalną. Jednak efekty tych wszystkich działań są już widoczne. Jest to wzrost nastrojów antyukraińskich w pewnych środowiskach, pojawienie się napięć w międzypaństwowych relacjach polsko-ukraińskich, a wreszcie coraz większy niepokój i obawy ukraińskiej społeczności prawosławnej regionu.

Chciałbym wyrazić nadzieję, że po tej erupcji nieadekwatnych i emocjonalnych wypowiedzi oraz działań nastąpi refleksja i próba złagodzenia retoryki i aktywności. Szkód spowodowanych działaniami wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka i ich następstwami, a także przyzwoleniem na nie, nie da się w krótkim czasie zniwelować. Będą one wpływać zarówno na relacje międzypaństwowe polsko-ukraińskie, jak też na sytuację ukraińskiej społeczności prawosławnej w województwie lubelskim, budząc poczucie zagrożenia i niepewności. Im szybciej przerwany zostanie ten trend, tym lepiej będzie dla wszystkich, przekonany jestem bowiem, iż możliwym jest budowanie dobrych relacji polsko-ukraińskich opartych na wzajemnym szacunku, prawdzie historycznej, poszanowaniu wrażliwości i praw drugiej strony.

 

Grzegorz Kuprianowicz

Lublin, 28 sierpnia 2018 r.

Сагринь, 8 липня 2018. Фото Христини Заник.

Поділитися:

По темі

Залишити відповідь

Ваша e-mail адреса не оприлюднюватиметься. Обов’язкові поля позначені *

*
*